Właśnie w październiku 2002 roku mija 30 lat odkąd wagony typu 102NaW przemierzają łódzkie i podłódzkie torowiska. Te wąskotorowe odpowiedniki modelu 102Na można było spotkać jedynie w naszym mieście. W latach 1972-1973 chorzowski Konstal wyprodukował 20 egzemplarzy. Poza krótkim okresem w początkach eksploatacji do 1993 roku wszystkie "stodwójki" stacjonowały w zajezdni Chocianowice. Po pozbyciu się przez MPK wagonów przegubowych dwie sztuki 102NaW przeszły do spółki MKT, a pozostałe trafiły na złom. Złomowanie przebiegało jednak sukcesywnie i ostatni skreślony wagon (nr tab. 3877) ostatecznie pocięto dopiero w 2000 roku. Dziś sprawy jest już tylko jeden 102NaW o numerze taborowym 28 (ex 3890 ex 890). Prezes spółki z siedzibą na Helenówku, Pan Stanisław Galia, pozytywnie odniósł się do idei zorganizowania wycieczki, więc mogliśmy rozpocząć przygotowania. Przez lata, oprócz różnic w rozruchu, wagon nr 28 zatracił większość szczegółów pozwalających na pierwszy rzut oka stwierdzić, że to 102NaW, a nie "osiemsettrójka". W celu odtworzenia dawnego wyglądu postaraliśmy się m.in. o gniazda wielokrotnego sterowania. Szczęśliwie udało się je odnaleźć w zajezdni Chocianowice. Oprócz montażu gniazd w warsztatach przełożono drugie i trzecie drzwi czteroskrzydłowe z wagonu nr 30, pantograf OTK-2 zamieniono standardowym OTK-1, a z odbojów zdjęto szpecące blachy. Wewnątrz zainstalowano podwieszane pod sufit tablice informacyjne, które zachowały się jeszcze w odstawionym wagonie nr 40. Co najważniejsze "stodwójka" otrzymała historyczne malowanie (czerwono-kremowe), herby Łodzi i starą czcionkę numerów taborowych. Zadbaliśmy nawet o naklejki z napisem "Samoobsługa", które wykonał Janek Szulew. Z przyczyn oczywistych zamiast napisu "MPK", na burtach pojawił się skrót "MKT". Ten, jak i inne szablony wykonał Andrzej Bakaj. Wszystkie prace nadzorował kierownik Ryszard Błoch.
W dniu wycieczki pierwsi klubowicze zjawili się na Helenówku już o godz. 8:00. Ponieważ zabraliśmy ze sobą wiele kompletów tablic (ze zbiorów IT, Pawła Kaźmierczaka, Janka Szulewa i moich) musieliśmy je poukładać oraz przećwiczyć ich sprawne zmienianie. Uroczysty przejazd z okazji 30-lecia eksploatacji wagonów 102NaW rozpoczął się z małym poślizgiem, gdyż z zajezdni wyjechaliśmy w kierunku pętli przy ul. Północnej o godz. 8:45. Tramwaj ozdabiały tablice okolicznościowe. Klika minut po godzinie 9 wagon wypełniony znaczną liczbą uczestników wyruszył z pętli Północna. Tak rozpoczęła się oficjalna część imprezy. Towarzyszyła nam ekipa telewizji kablowej TOYA, dzięki czemu powstał 20-minutowy reportaż. Najpierw pojechaliśmy na Julianów, gdzie przez szereg lat kończyła trasę linia 11. To właśnie tablice tej linii zostały tu założone na nasz wagon. Zmienianiem tablic podczas wycieczki zajmowali się Janek Szulew i Paweł Kaźmierczak, a przekładaniem zwrotnic Paweł dzielił się z Adamem Rembakiem. Kolejnym punktem podróży była nieużywana w ruchu liniowym pętla Włókniarzy/Legionów. Stąd udaliśmy się na krańcówkę Radiostacja, która również na co dzień nie jest używana przez liniowe tramwaje. Po założeniu tablic linii 10 skierowaliśmy się w kierunku trasy W-Z. Na Starym Widzewie wjechaliśmy na żeberko celem wykonania zdjęć razem z Cityrunnerem. Długo nie trzeba było czekać, bo zjawił się wagon nr 1201. Po zawróceniu na pętli udało się uchwycić na zdjęciach kolejnego Cityrunnera, tym razem wagon nr 1206. Przepuściwszy go wyruszyliśmy w kierunku pętli Wyszyńskiego. Po drodze na moment przystanęliśmy przy ul. Armii Krajowej. Tu wyminął nas Cityrunner nr 1205. Na pętli Wyszyńskiego znów wjechaliśmy na żeberko i dzięki dłuższemu postojowi była okazja na zrobienia kolejnych ciekawych zdjęć. Najpierw na 102NaW założyliśmy tablice ósemki, a potem dwunastki. W drodze powrotnej na moment zawitaliśmy na kolejnej pętli rezerwowej przy ul. Bratysławskiej. Następny fotostop, tym razem z tablicami linii 25 miał miejsce przy skrzyżowaniu al. Włókniarzy i ul. Limanowskiego. Oczywiście nie mogło nas zabraknąć na Żabieńcu. Tym razem wykorzystany został komplet tablic linii 21. Jeszcze na Żabieńcu założyliśmy tablice linii 26. To jedna z najbardziej charakterystycznych linii dla wagonów 102NaW. Na przystanku Limanowskiego - Woronicza była okazja do zrobienia zdjęć. Dawną trasą linii 26 dotarliśmy do skrzyżowania al. Politechniki i ul. Wróblewskiego. Jeszcze ostatni fotostop jako 26 i skręciliśmy we Wróblewskiego. To odcinek, który już blisko 2 lata nie jest na co dzień eksploatowany. Ponieważ kursowała tędy linia 20, nasz wagon otrzymał tablice tej linii. Następny przystanek miał miejsce na ul. Czerwonej. Po dojechaniu do pl. Niepodległości wycofaliśmy na tor podmiejski i wjechaliśmy na pętlę. Tu założyliśmy tablice linii 42. W przyszłym roku minie 10 lat od jej likwidacji. Później "42" zastąpił napis "do zajezdni Chocianowice" i zgodnie z tym wyruszyliśmy w jej kierunku. Na terenie zajezdni Chocianowice skierowaliśmy się na najbardziej zewnętrzny tor celem wyjechania w kierunku mieszczącej się nieopodal pętli. Jak się później okazało omyłkowo skierowaliśmy się na tory odstawcze i musieliśmy cofnąć kilkadziesiąt metrów. Na pętli Chocianowice miał miejsce kolejny fotostop, tym razem jako linia 27. Następnie wstawiliśmy tablice trójki i skierowaliśmy się na pętlę Lodowa. Jeszcze krótki postój na wiadukcie nad ul. Niciarnianą i dojechaliśmy do pętli przy ul. Lodowej, gdzie na uczestników wycieczki czekał ciepły posiłek. Na ten czas 102NaW stał się wagonem restauracyjnym. Ponieważ jeszcze było nam mało pojechaliśmy na pętlę Warszawska. Tu miał miejsce kolejny fotostop. Najpierw z tablicami linii 3, a później 8. W drodze powrotnej amatorzy zdjęć mieli prawdziwą ucztę na splocie torowym na ul. Warszawskiej. Kolejnym przystankiem była pętla Koziny, na której nadarzyła okazja do zrobienia zdjęcia z tramwajem linii 7. Przejażdżkę zakończyliśmy około godziny 17 na pętli Północna. Część osób wróciła jeszcze na Helenówek.
Mimo deszczowej pogody wspaniale się bawiliśmy i z pewnością na długo impreza ta pozostanie w naszej pamięci. Pragnę w tym miejscu jeszcze raz podziękować Zarządowi Spółki MKT za otwartość i nieocenioną pomoc, dzięki czemu wycieczka mogła dojść do skutku, a wagon 102NaW odzyskał historyczny wygląd.